Tatry

SENTYMENTY 

Odkopałam ostatnio jedno ze swoich marzeń. Pierwszy raz w górach, a dokładnie w Tatrach,
w które zabrała mnie moja mama, nieświadoma wówczas ogromu tego pasma,
wypowiedziałam na głos życzenie – chcę przejść każdy szlak w polskich Tatrach.

Tatry Zachodnie, widok z Kasprowego Wierchu, 2020 r.

W Tatrach mamy zarówno szlaki turystyczne, dostępne, oznakowane, widoczne na mapach, jak również wierzchołki taternickie, które wymagają przeszkolenia, znajomości technik wspinaczkowych oraz bardzo dobrej orientacji w terenie. Zdecydowanie, jako nastolatka, pewnie już ponad dekadę temu wypowiadając życzenie – miałam na myśli wyłącznie część szlaków wyznaczoną po polskiej stronie pasma. Na ten moment, zostańmy przy tym :).

Przypominając sobie o tym przy ostatniej wizycie w górach, z wielką chęcią poddam się temu wymarzonemu doświadczeniu. Za mną już spora część szlaków po polskiej stronie, przede mną jeszcze parę tras typowo spacerowych oraz, w dużej mierze szczyty z tych najwyższychnajtrudniejszych. Podsumowanie wrzucę poniżej, a teraz parę wspomnień z ostatniej wyprawy.

widok z podejścia na Małołączniak, 2022 r.

Ostatnia wizyta w Tatrach pięknie mi podsumowała dotychczasowe wypady. Prawda jest taka, że kiedy zaczęłam wybierać się w inne góry, a zwłaszcza w Alpy trochę zostawiłam z tyłu pamięć o najwyższym paśmie w Polsce. A szkoda, bo Tatry są niesamowicie piękne i różnorodne. Każdy znajdzie w nich coś dla siebie, może nie przy każdej pogodzie są one łatwo dostępne, ale poza zimą naprawdę stanowią źródło inspiracji do ruchu. Przez doliny, wodospady, jabłecznik w schroniskach po wyższe pasma i szczyty. Trochę spaceru, trochę podejść i trochę sztucznych pomocy na szlaku sprawiają, że za różnorodnością stoi dostępność. Jednak, nie mogę tego nie napisać – pamiętajmy, że jesteśmy w górach i bez szacunku do nich oraz słuchania swojego ciała nie ma co obierać tej drogi.

Październikowo-listopadowy wypad w Tatry Zachodnie okazał się strzałem w dziesiątkę! Tak pięknej pogody w górach polskich nie miałam już od bardzo dawna. Długi weekend, wynikający ze Wszystkich Świętych sprawił, że nie było dużo osób a pogoda… kilkanaście stopni, błękitne niebo, na szczytach nieco mocniejszy wiar, jednak lepszej na tamten moment nie mogłam sobie wyobrazić (byłam pewna, że będzie padać śnieg!). Ostatni dzień, 1 listopada pożegnał nas 20 stopniami i spacerem po Dolinie Chochołowskiej na krótki rękaw. 

Krzesanica, 2022 r.

Co więcej ten wyjazd przybrał nieco inną formę niż w zwyczaju miałam. Jadąc w Tatry dotychczas spałam w Zakopanym/Kościelisku, korzystając z porannych busów, które stanowiły podwózkę do wejścia na wybrane szlaki. Tym razem natomiast udało się zarezerwować noclegi w schroniskach, co oczywiście dodaje kilogramów w plecaku do codziennej wędrówki, ale przede wszystkim sprawia, że ten wyjazd zmienia się z wypadu w góry na górską wędrówkę, co szczerze mówiąc lubię coraz bardziej! Co prawda mam już za sobą trekkingi górskie ze spaniem w namiocie (Tour du Mont Blanc) czy w alpejskich schroniskach (Alpy Pennińskie), jednak trekking w polskich Tatrach dał mi kolejne doświadczenie i sporą satysfakcję! 

zejście z Ciemniaka, w tle podejście na Krzesanicę, 2022 r.

Śpiąc w schroniskach, nie schodząc do miasta odcinam się na trzy dni od codzienności, dźwięków miasta, gwaru ludzi czy nawet zasięgu, przez co tracę na parę dni kontakt ze światem „poza górskim”. W schroniskach panuje niesamowita atmosfera, uśmiechnięci do siebie Tatromaniacy spędzają często wieczór wspólnie z gitarą czy przy grze planszowej, nie brakuje również ciekawych opowieści z ostatnich wyjść w góry. Rano, po często pośpiesznym śniadaniu wydanym przez kuchnię w schronisku, plecak z powrotem trafia na plecy i można wyruszyć w dalszą drogę, zanim zejdą się turyści z Zakopanego. 

Podczas jesiennej wyprawy spaliśmy w trzech schroniskach, każdego dnia udając się coraz bardziej na zachód. Pierwszą noc spędziliśmy na Polanie Kalatówki, skąd wyruszyliśmy przez Dolinę Kondratową na Przełęcz pod Kopą Kondracką, zaczynając tym samym wędrówkę przez Czerwone Wierchy – kolejne szczyty Małołączniak, Krzesanica i Ciemniak. Kolejno Doliną Tomanową zeszliśmy do Schroniska na Hali Ornak! Tam już tylko ciepła zupa, mrożący prysznic i można w leśnej ciszy relaksować się przed kolejnym dniem. Drugiego dnia z Hali Ornak wybraliśmy się przez Przełęcz Iwanicką na Ornak i dalej Gaborową Przełęcz Wyżnią, skąd mieliśmy iść na Starorobociański Wierch. Jednak dzień okazał się krótszy (planując parę tygodni wcześniej wyjazd nie uwzględniliśmy przestawienia zegarków na czas zimowy), a mi poprzedniego dnia połamała się w plecaku czołówka. Dlatego też, uwzględniając powoli dopadające zmęczenie w nogach oraz późną porę zdecydowaliśmy się na pyszną kawę z widokiem na Błyszcz i zejście do Siwej Przełęczy, skąd Starorobociańską Doliną doszliśmy do Doliny Chochołowskiej, gdzie w schronisku czekał na nas ostatni nocleg. Kolejnego dnia, musieliśmy podporządkować się świątecznej dacie, a co za tym idzie mieliśmy małą pewność czy pojawi się tego dnia bus z Siwej Polany do Zakopane. Dlatego po śniadaniu udaliśmy się tylko do pobliskiej drewnianej Kaplicy Jana Chrzciciela a następnie na zwieńczenie wędrówki urządziliśmy sobie mini piknik z pyszną, świeżą kawą oraz jeszcze ciepłym jabłecznikiem ze schroniska! 

Drugiego dnia musieliśmy wykazać się pokorą i zaakceptować fakt, że nasze siły, jak i nasze bezpieczeństwo są o wiele ważniejsze niż wcześniejszy plan na trasę czy poczucie niespełnienia w związku z niezdobyciem szczytu. Akceptacji góry uczą mnie niemalże każdego razu, to dzięki nim zrozumiałam, że w odpuszczaniu nie ma nic złego, a już na pewno jest więcej siły niż słabości. Dziękuję! 

zejście Doliną Tomanową, 2022 r.

Był to niesamowity czas, z chęcią będę wracać w tamte rejony – najbliższy wypad już w lutym! Ciekawe, jak zimą jest w Tatrach Zachodnich? Na pewno dam Wam znać. Śpiąc w schroniskach i nosząc domek na plecach czuję się jeszcze bardziej wypoczęta i uziemiona, choć nie są to często łatwe szlaki, a nogi pod ciężarem potrafią szybciej się zmęczyć, to jednak głowa się wietrzy, internet się kończy a ja mogę iść i podziwiać, dając zachwytowi gór i natury przejąć kontrolę nad moimi myślami. 

kawa z widokiem na słowacką część Tatr, w okolicach Siwej Przełęczy, 2022 r.

Wracając do wątku z początku artykułu… Marzenie jest, z pewnością pozostanie jeszcze długo niespełnione. Ale wcale nie chcę dawać sobie momentu w przyszłości na przejście wszystkich szlaków. Chcę doświadczać Tatr, pokonywać kolejne dystanse, stawiać stopę na kolejnych szczytach. Bycie w górach to nie zawody, a możliwość doświadczania natury i siebie, samodyscypliny, odpuszczania oraz medytacji. Bycie na szlaku to bycie tu i teraz, na to też trzeba być gotowym!  

kolorem oznaczona są przebyte już szlaki, przede mną jeszcze te w odcieniu szarym

Za mną:
– wizyta we wszystkich schroniskach w polskiej części Tatr, w tym spanie w czterech z nich (Murowaniec, Kalatówki, Ornak, Chochołowska)
– widziałam wszystkie stawy, a z bliska miałam okazję podziwiać 8 z nich (Smerczynski Staw, Morskie Oko, Czarny Staw Gąsienicowy, Wielki Staw Polski, Przedni i Mały Staw Polski, Zielony Staw Gąsienicowy, Czarny Staw Polski, Zadni Staw Polski)
– zaliczone trzy główne wodospady: Wodogrzmoty Mickiewicza, Siklawica, Wielka Siklawa
– 52 z 70 głównych zdobytych szczytów, polan, przełęczy [m n.p.m.]:
1042 – Polana Strążyska
1103 – Przełęcz Nosalowa
1163 – Wielka Polana (Dolina Małej Łaki)
1188 – Psia Trawka
1189 – Przysłup Miętusi
1193 – Polana Kalatówki
1206 – Nosal
1210 – Rusinowa Polana
1301 – Czerwona Przełęcz
1311 – Przełęcz w Grzybowcu
1356 – Bobrowiecka Przełęcz
1360 – Myślenickie Turnie
1377 – Sarnia Skała
1405 – Rówień Waksmundzka
1417 – Polana Stoły
1445 – Las Gąsienicowy
1459 – Iwanicka Przełęcz
1489 – Gęsia Szyja
1499 – Przełęcz między Kopami
1653 – Grześ
1725 – Kondracka Przełęcz
1758 – Trzydniowiański Wierch
1765 – Kondracka Przełęcz
1812 – Siwa Przełęcz
1850 – Chuda Przełączka
1853 – Karb
1854 – Kozia Dolinka
1854 – Ornak
1863 – Przełęcz pod Kopą Kondracką
1879 – Rakoń
1894 – Giewont
1913 – Goryczkowa Czuba
1952 – Liliowe
1965 – Siwy Zwornik
1975 – Starorobociańska Przełęcz
1987 – Kasprowy Wierch
2002 – Kończysty Wierch
2005 – Kondracka Kopa
2012 – Beskid
2051 – Świnicka Przełęcz
2064 – Wołowiec
2096 – Ciemniak
2096 – Małołączniak
2110 – Szpiglasowa Przełęcz
2112 – Przełęcz Krzyżne
2122 – Krzesanica
2137 – Kozia Przełęcz
2137 – Jarząbczy Wierch
2155 – Kościelec
2158 – Przełęcz Zawrat
2172 – Szpiglasowy Wierch
2176 – Starorobociański Wierch
2301 – Świnica

Do przejścia:
– nocleg w pozostałych schroniskach: Roztoka, Hala Kondratowa, Morskie Oko, Dolina 5 Stawów
– do bliższego przyjrzenia: Czarny Staw pod Rysami, Czerwony Staw Pańszczycki
– szczyty, przełęcze, polany [m n.p.m.]:
*Wąwóz Kraków
*Olczyska Polana
*Polana Kopieniec
*Wielki Kopieniec
*Kobylarz
*Pyszniańska Przełęcz
*Niska Przełęcz
*Wrota Chałubińskiego
*Bula pod Rysami
*Błyszcz
*Kazalnica Mięguszowska
*Skrajny Granat
*Pośredni Granat
*Zadni Granat
*Kozi Wierch
*Mięguszowiecka Przełęcz pod Chłopkiem
*Rysy
ostatnia aktualizacja: 17.10.2023 r.


Do zobaczenia na szlaku!
Justyna

pyszna szarlotka w Dolinie Chochołowskiej, 2022 r.